„UCIECZKA” osoby z demencją z miejsca zamieszkania, czy to tak naprawdę ucieczka? Poniżej kilka wyjaśnień…
Kto doświadczył takiej sytuacji ten wie, ile to niepokoju, pytań do siebie „jak to mogło się stać?”, wyrzutów sumienia…
Kochani, to nie Wasza wina! To efekt choroby, która „przenosi” osobę z demencją do przeszłości. Z moich obserwacji wynika, że do czasu kiedy miała między 10 a 14 lat lub okresu studiów.
Co zatem to oznacza? Jeśli zdarzy się taka sytuacja, warto szukać bliskiego w miejscach ważnych DLA NIEGO, bliskich JEGO SERCU, z DAWNYCH LAT.
Dlaczego tak się dzieje? Chory mózg osoby z demencją NIE REJESTRUJE (nie zapamiętuje) tego, co się dzieje „TU I TERAZ”. Luki pamięciowe „zapełnia” faktami z przeszłości – efektem staje się mentalny „miszmasz”.
Dlatego osoby chore:
widzą/szukają swojej mamy lub taty, siostry lub brata albo innych już nieżyjących osób.
chcą „iść do domu” (gdzie jest mama i tata) pomimo tego, że są w swoim domu (ale to nie o ten dom choremu chodzi!).
miewają urojenia, do których „kluczy-uspokajaczy” warto szukać właśnie w przeszłości.
Co jeszcze jest ważne: TO CO OSOBA CHORA WIDZI/SŁYSZY/PRZEŻYWA DLA NIEJ dzieje się NAPRAWDĘ – nie tłumacz / nie argumentuj / nie wyjaśniaj! Raczej „wejdź w rolę” i zapewnij, że już załatwiłeś „tę sprawę” i Twój bliski jest już bezpieczny.