NOWY_CAŁY

Wstęp

Rozdział 1: Zrozumieć osobę doświadczającą początków demencji

Co może dziać się w umyśle osoby z początkami demencji?

Emocje towarzyszące osobom z objawami demencji

Spróbuj spojrzeć na świat oczami bliskiego

Ćwiczenie praktyczne: Zobacz sytuację oczami swojego bliskiego

Rozdział 2: Co pomaga w rozmowie na trudne tematy

Od jakich kroków w ogóle zacząć?

Unikaj konfliktowych zdań

Używaj zdań, które otwierają, a nie zamykają rozmowę

Unikaj pułapki zbyt logicznych argumentów

Zwróć uwagę na swój sposób mówienia i mowę ciała

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę w rozmowie

Ćwiczenie praktyczne: Jak brzmi Twój głos?

Rozdział 3: Ty też jesteś ważny w tej rozmowie – Twoje emocje

Emocje opiekuna: nieświadome wzmacnianie oporu

Jak radzić sobie z frustracją i odrzuceniem Twojej pomocy?

Czy zaangażować inne osoby (np. wnuki, sąsiada, pielęgniarkę)?

Ćwiczenie praktyczne: Co jest w Tobie

Rozdział 4: Jak przekazać wiadomość o wizycie u lekarza

Jak zmniejszyć lęk przed wizytą?

Nie informuj o wizycie z dużym wyprzedzeniem

Wizyta pod innym pretekstem – kreatywność opiekuna

Jak wspomnienia z przeszłości mogą pomóc

Przykładowe wypowiedzi ku inspiracji

Ćwiczenie praktyczne: Plan rozmowy

Rozdział 5: Kiedy jest odpowiedni moment

Dzień dobry czy dzień kryzysu?

Czy można „zbudować” dobry moment?

Co jeśli każdy moment wydaje się zły?

Ćwiczenie praktyczne: Znaleźć swój moment – zaplanuj z wyczuciem

Rozdział 6: Uda się! Daj sobie i bliskiemu czas

Małe kroki też są ważne

Nie musisz być idealny

Siła relacji

Ćwiczenie praktyczne: Wzmocnij się dobrem

Wstęp

Zachowanie bliskiej osoby zaczęło Cię zaskakiwać? Przestałeś widzieć w niej kogoś, kogo znałeś od lat? A może cała ta sytuacja spadła na Ciebie jak grom z jasnego nieba? Niby wszystko było w porządku: przecież każdemu zdarza się roztargnienie, każdy czegoś zapomina, zwłaszcza w starszym wieku. Dzień za dniem mijał, aż w końcu uświadomiłeś sobie, że naprawdę coś jest nie tak.

Podejrzewasz u bliskiego początki demencji, ale on nie chce nawet słyszeć o wizycie u lekarza, która mogłaby rozwiać Twoje wątpliwości i Wam pomóc.

Nie wiesz, co robić, kiedy Twój bliski złości się, zaprzecza, wycofuje i słyszysz tylko: „Zostawcie mnie w spokoju!”, „Nie jestem wariatem!”, „Nie idę do żadnego lekarza!”.

Teraz próbujesz odnaleźć się w nowej sytuacji – czasem jesteś zagubiony, czasem przerażony, a czasem po prostu bardzo, bardzo zmęczony.

Mam wrażenie, że nic nie mogę zrobić… nie wiem, jak mam mamę zmobilizować do badań. Na wszystko reaguje złością – czuję się jak w potrzasku.

Pani Maria, córka towarzysząca mamie z początkowymi objawami demencji

Jeśli to brzmi znajomo – jesteś w dobrym miejscu. Poradnik ten powstał z myślą o Tobie – o kimś, kto na co dzień towarzyszy osobie z początkowymi objawami demencji i staje przed wieloma trudnymi decyzjami. W takiej sytuacji częstym wyzwaniem jest tak prozaiczna na pozór rzecz, jak pójście z chorym do lekarza. Zdarza się, że bezskutecznie próbujesz przekonać kogoś, aby wybrał się na wizytę lekarską. Rozumiem Cię doskonale – to wbrew pozorom nie jest łatwa rozmowa.

Może Ci towarzyszyć poczucie bezradności, lęk przed konfliktem, smutek, a czasem złość. To normalne odczucia w tej sytuacji.

Chciałabym jednak, abyś nie obwiniał siebie, że wcześniej nie zauważyłeś symptomów lub że zareagowałeś zbyt późno. Rozpamiętywanie rzeczy minionych albo życie przeszłością będzie Cię jedynie „dołować” i niczego nie zmieni.

Chcę, żebyś wiedział to już teraz: JESTEŚ DOBRYM CZŁOWIEKIEM i to, co robisz, JEST WAŻNE.

W tym poradniku nie znajdziesz „złotych formuł”, które zawsze działają. Ten przewodnik:

  • pomoże Ci zrozumieć, co przeżywa osoba z początkowymi objawami demencji, co dzieje się w jej umyśle i jak rozmawiać, by nie naruszyć jej autonomii, a jednocześnie zatroszczyć się o jej zdrowie;
  • dostarczy Ci konkretnych wskazówek opartych na doświadczeniu  moim i setek osób, z którymi miałam konsultacje, pokaże, jak przygotować się do rozmowy o wizycie u lekarza, jak ją skutecznie poprowadzić i jak radzić sobie z oporem Twojego bliskiego;
  • będzie także wsparciem dla Ciebie – bo Twoje emocje też się liczą! Dlatego znajdziesz tu przestrzeń na zatrzymanie się i przyjrzenie się swoim uczuciom;
  • będzie przestrzenią warsztatową bo po każdym rozdziale znajdziesz kilka ćwiczeń, które pomogą Ci przyswoić nowe umiejętności i przygotować się do rozmowy.

Rozmowa o wizycie u lekarza to często początek nowej drogi i warto zadbać, by był to początek oparty na zrozumieniu i wzajemnym szacunku. Wierzę, że treść tego poradnika będzie dla Ciebie przydatnym drogowskazem.

Rozdział 1: Zrozumieć osobę doświadczającą początków demencji

Czasem pierwszym wyraźnym sygnałem, że dzieje się coś niepokojącego, nie jest zapomniane imię wnuka czy zgubiony portfel, ale nadmierna drażliwość i kategoryczna odmowa pójścia do lekarza. „Po co mi lekarz? Nic mi nie jest!” — mówi Twój bliski, a Ty, z rosnącym niepokojem, zaczynasz się zastanawiać: „Jak mam z nim rozmawiać? Przecież coś jest nie tak…”.

Kiedy bliska Ci osoba zaczyna inaczej się zachowywać – zapomina, unika rozmów, odrzuca Twoje propozycje pomocy – możesz poczuć się zdezorientowany, bezradny, a czasem nawet zły. Szczególnie wtedy, gdy Twoja troska spotyka się ze słowami: „Dajcie mi spokój!”, „Nie pójdę nigdzie!”, „Przestańcie mnie kontrolować!”. To naturalne, że w takich chwilach pojawia się frustracja, bezsilność albo pokusa, by odpuścić. Jednak zanim zareagujesz impulsywnie, zaczniesz „na siłę” namawiać albo pomyślisz: „Może rzeczywiście przesadzam”, zatrzymaj się i posłuchaj, co naprawdę może kryć się pod niechęcią Twojego bliskiego i jego słowami.

Co może dziać się w umyśle osoby z początkami demencji?

Demencja nie jest chorobą samą w sobie. Podobnie jak gorączka jest objawem określonej choroby, tak demencja to zespół objawów wywoływanych przez różne choroby mózgu. Najczęstszą przyczyną wystąpienia demencji jest choroba Alzheimera (inne to m.in.: choroba naczyń mózgowych, choroba ciał Lewy’ego czy zwyrodnienie czołowo-skroniowe).

Demencja to stopniowy proces, w trakcie którego pojawiają się zmiany w zakresie funkcjonowania poznawczego danej osoby. Dotyczą one obszarów mózgu odpowiedzialnych za pamięć, percepcję, myślenie, orientację, rozumienie, zdolność uczenia się, liczenie, język, analizę i ocenę sytuacji. Mówiąc prościej: ten złożony proces neurodegeneracyjny z czasem zmienia sposób, w jaki osoba nim dotknięta postrzega rzeczywistość, rozumie otaczający świat, komunikuje się i odnajduje w codziennym życiu. W mózgu dochodzi do stopniowej utraty połączeń nerwowych, co zaburza przepływ informacji. Wyobraź sobie, że znane miejsca zaczynają wyglądać obco, a proste czynności – jak opłacanie rachunków, karmienie psa czy przygotowanie posiłku – stają się niepokojąco uciążliwe. Dlatego dla osoby chorej pierwsze objawy demencji to nie tylko problemy związane z pamięcią, ale przede wszystkim niezrozumiałe poczucie zagubienia i utraty kontroli nad własną codziennością i silne, trudne emocje, jakie się z tym wiążą. 

Ważne jest, by pamiętać, że nie jest to wyrazem złej woli Twojego bliskiego, lecz skutkiem zmian zachodzących w jego mózgu, których Twój bliski sam nie rozumie.

Emocje towarzyszące osobom z objawami demencji

U osoby doświadczającej pierwszych objawów może pojawić się silny lęk przed tym, co przyniesie przyszłość. Taka osoba może czuć się zagubiona nawet w dobrze znanym otoczeniu. Prosty spacer do sklepu może przerodzić się w dezorientującą podróż. Osoba taka może zauważyć, że trudniej jest jej przypomnieć sobie ważne informacje, zaczyna gubić przedmioty, mylić imiona różnych osób. Zaczyna się konfrontować z uwagami bliskich osób: „Już to mówiłaś”, „Przecież o tym rozmawialiśmy, nie pamiętasz?”, może też chcieć wycofać się z aktywności społecznej, żeby nikt nie zorientował się, że coś jest nie tak.

Doświadczenie takiej codzienności i trudności jest nie tylko frustrujące, ale też wyczerpujące psychicznie i wywołuje w osobie z demencją szereg trudnych emocji, m.in.: lęk, wstyd lub złość. 

Jednocześnie jednym z największych wyzwań osoby z objawami demencji jest trudność w wyrażaniu uczuć i potrzeb. Wierz mi, że osoby dotknięte tą chorobą najczęściej same nie rozumieją, co się z nimi dzieje. Mogą nie mieć już dostępu do odpowiednich słów, by opisać, co naprawdę myślą i czują. Dlatego ich komunikacja często odbywa się „między wierszami” – poprzez gesty, ton głosu czy nawet pozornie nieadekwatne wypowiedzi.

Rozmowa z osobą z objawami demencji, szczególnie gdy odmawia ona wizyty u lekarza, wymaga ogromnej delikatności, cierpliwości i umiejętności zrozumienia jej emocji. Często spotykane drażliwość, złość lub zamykanie się na sugestie bliskich są manifestacją przerażającego lęku. Każda próba rozmowy o zdrowiu może być przez osobę chorą odbierana jako zagrożenie dla jej niezależności, co prowadzi do poczucia osaczenia i reakcji obronnych.

Lęk u osoby z początkowym stadium demencji może mieć wiele źródeł: 

  • poczucie, że „coś jest nie tak”, 
  • obawa przed diagnozą, która potwierdzi chorobę (czyli najgorsze), 
  • strach przed utratą niezależności i koniecznością pomocy osób trzecich (a przecież potrzeba autonomii jest jedną z ważniejszych potrzeb człowieka),
  • strach przed oceną ze strony innych: „Pomyślą, że mam coś z głową”.

To lęk nie tylko o zdrowie. To lęk o przyszłość, o tożsamość, o godność, a także – paradoksalnie – lęk przed odrzuceniem przez rodzinę lub społeczeństwo.

Wstyd pojawia się, gdy osoba zauważa, że nie radzi sobie z zadaniami, które wcześniej były proste. To może dotyczyć pamiętania ważnych dat, zarządzania domem, prowadzenia rozmowy. Nagle to, co było codziennością, staje się przeszkodą. I zamiast powiedzieć: „Zaczynam się gubić”, osoba z początkowymi objawami demencji może zareagować złością, wycofaniem ze spotkań towarzyskich albo… odmową pójścia do lekarza.

Złość wynika często z utraty autonomii. Wyobraź sobie, co może czuć osoba, która do tej pory mieszkała sama i która samodzielnie decydowała o tym, co i kiedy będzie robić, która nagle zaczyna być kontrolowana i sprawdzana przez najbliższych (w trosce oczywiście). Tak: poczuje się jak dziecko, jak ktoś, komu nie można zaufać, jak ktoś, kto robi coś złego. Wiedz, że udowadnianie i każde konfrontowanie Twojego bliskiego z tym, że coś jest „nie tak” (choćby w dobrej wierze), może być bolesnym ciosem w jego poczucie sprawczości i będzie przynosiło odwrotny skutek od tego zamierzonego przez Ciebie.

W naszej kulturze cenimy samowystarczalność i sprawność intelektualną. Proces demencyjny, który stopniowo tego pozbawia, sprawia, że osoba z demencją może czuć się niesprawna lub wręcz bezużyteczna. W konsekwencji może zacząć się bronić i unikać tematów związanych z chorobą, a nawet reagować agresją na sugestie rodziny.

Słowa Twojego bliskiego: „Nie chcę do lekarza, po co mi on?”, „Sama sobie idź”, „Robicie ze mnie wariata!”, mogą oznaczać dosłownie: „Nie chcę stracić kontroli nad swoim życiem”, „Nie chcę, żebyście zobaczyli, jaka jestem słaba”, „Nie chcę, żebyście patrzyli na mnie, jak na chorego człowieka albo traktowali mnie, jak dziecko”.

„O co wam chodzi? Przecież wszystko jest w porządku, przecież dopiero od wczoraj tak coś źle się czuję” — to słowa mojej mamy. Najcięższe jest dla mnie to, kiedy tłumaczę mamie, że nie powinna sama wychodzić – wtedy słyszę: „Wy chcecie mnie ubezwłasnowolnić”. A czasem jest tak, że mama bierze mnie gdzieś na bok i mówi, że musi się czymś ze mną podzielić: „Wiesz, ja chyba zaczynam zapominać”.

Pani Anna, towarzysząca mamie 

Osoba, u której pojawiają się pierwsze objawy zaburzeń poznawczych, może odczuwać chaos wynikający z niepewności, co stanie się dalej. Może obawiać się, że wizyta u lekarza to krok w kierunku utraty samodzielności lub rozpoczęcia leczenia, które wg niej nie jest potrzebne (bo może nie być świadoma tego, że zmienia się jej zachowanie). Dodatkowo napięcie u osoby z objawami demencji może być potęgowane podświadomym przekonaniem, że rodzina będzie chciała w niedługim czasie przeprowadzić ją do domu opieki (choć może wydać Ci się to niedorzeczne, to często właśnie tego obawiają się osoby starsze).

Za oporem i niechęcią Twojego bliskiego może kryć się ogromna potrzeba bezpieczeństwa – on sam może nie rozumieć, co się z nim dzieje.

To normalne, że kiedy chcesz pomóc i działasz z myślą o dobru swojego bliskiego, a usłyszysz: „Nie róbcie ze mnie głupiego”, „Chcecie się mnie pozbyć”, „Czyhacie tylko na moje mieszkanie”, to pierwsze, co przychodzi do głowy, to chęć wyjaśnienia swoich intencji i zaprzeczenia oskarżeniom. Tymczasem wiedz, że na pozór atakujące słowa Twojego bliskiego są często wołaniem o pomoc. Mogą być:

  • odzwierciedleniem wewnętrznego stanu osoby z początkami demencji – lęku, niepewności, poczucia zagrożenia, 
  • próbą ukrycia głębokiego lęku przed nieznanym oraz strachu przed tym, jak inni ludzie zareagują, 
  • próbą komunikacji i powiedzenia: „Nie rozumiem, co się dzieje. Boję się. Nie chcę stracić siebie”.

Spróbuj spojrzeć na świat oczami bliskiego

Wejście w buty Twojego bliskiego z początkowymi objawami demencji pomoże Ci lepiej go zrozumieć, nabrać dystansu do jego emocjonalnych reakcji i w efekcie: zbudować zaufanie i porozumienie między Wami. 

Zapraszam Cię więc  do mentalnego doświadczenia: wyobraź sobie, że nieoczekiwanie znalazłeś się w Chinach – nagle świat staje się dla Ciebie obcy, tracisz pewność siebie i swoich działań. Nie wiesz jak się dogadać z innymi, bo to, co mówisz, jest dla nich niezrozumiałe i na odwrót – nie rozumiesz tego, czego od Ciebie chcą i dlaczego. Ogarnia Cię coraz większy niepokój i niekończąca się liczba pytań: co się stało? Jak do tego doszło? Jak z tego wybrnąć? Czy sobie poradzę? 

Ogromnie trudne przeżycie, prawda?

Powiem Ci, że wielu chorych dokładnie tak się czuje, gdy zaczynają się ujawniać pierwsze objawy demencji. Narastający niepokój, gdy osoba zauważa słabnącą pamięć czy inne umiejętności poznawcze, może wzmagać drażliwość. Każdego dnia Twój bliski może mierzyć się z poczuciem dezorientacji i niepewności. To z kolei może prowadzić do podejrzliwości czy wycofania się z relacji społecznych. Ty natomiast możesz zauważyć efekt końcowy tych przeżyć – wybuchy złości, niechęć, unikanie kontaktu.

Kiedy słyszysz słowa: „Nie chcę iść do lekarza, robicie ze mnie wariata”, postaraj się zobaczyć emocje stojące za nimi – lęk przed nieznanym, wstyd, obawę przed utratą niezależności. Twoje zaniepokojenie sytuacją jest zrozumiałe, jednak pamiętaj, że Twój bliski może mieć trudności z racjonalną oceną sytuacji i kompletnie nie rozumieć Twojego zatroskania jego osobą. Postawienie się na miejscu osoby chorej pomaga lepiej zrozumieć jej potrzeby oraz reakcje, zmniejsza ryzyko niepotrzebnych konfliktów i pomoże Ci uniknąć nieświadomego wywoływania poczucia winy w Twoim bliskim.

To, co dla Ciebie wydaje się zwykłym pytaniem: „Czy pamiętasz, gdzie zostawiłeś klucze?”, przez osobę doświadczającą początkowych objawów demencji może być odebrane jako zarzut lub testowanie jej pamięci.

Poniższa historia pomoże Ci jeszcze lepiej wczuć się w sytuację osoby doświadczającej trudności poznawczych:

Sytuacja pana Edwarda, co dzieckiem przecież nie był

Pan Edward często miał żal do swojej żony i mówił jej: „Czemu ciągle mnie sprawdzasz? Przecież nie jestem dzieckiem!”. Jego żona natomiast chciała tylko pomóc. Słysząc takie słowa, czuła się bezsilna i nie wiedziała, jak poprawić sytuację bez wywołania konfliktu.

Jak myślisz, czy pomogłoby jej to, gdyby zrozumiała, że słowa pana Edwarda wyrażają poczucie upokorzenia oraz obawę przed odkryciem własnej bezradności? Może wtedy łatwiej byłoby żonie pana Edwarda tak zaaranżować sytuację, by pan Edward miał poczucie, że uczestniczy w danym działaniu, a nie jest wyręczany? Mogłaby powiedzieć: „Zrobimy razem tę krzyżówkę?” albo „Potowarzyszysz mi przy robieniu obiadu?”.  Zamiast zadawać upokarzające w odbiorze (bo sprawdzające) pytanie: „Pamiętasz, ile Zosia ma lat?”, mogłaby oznajmić: „Nasza wnuczka Zosia idzie już do drugiej klasy – rośnie jak na drożdżach”.

Rozmowy z osobą, która nie chce przyjąć pomocy, są bardzo trudne. Możesz mieć wrażenie, że mówisz do ściany. Możesz mieć poczucie winy – bo chcesz pomóc, a spotykasz się z oporem. To, że czujesz frustrację, zmęczenie, czasem nawet złość – to normalne. 

Ty też możesz czuć się bezradny – i to jest w porządku.

Jeśli potrzebujesz wsparcia, mogę pomóc Ci podczas indywidualnej konsultacji. Informacje o tym, jak się ze mną skontaktować i umówić, znajdziesz na końcu tej publikacji.

W kolejnych rozdziałach pokażę Ci, jak krok po kroku budować porozumienie oparte na zrozumieniu i trosce zamiast na sile, jak zauważyć, co naprawdę kryje się za odmową i jak nie przyjmować wszystkiego do siebie i jednocześnie nie rezygnować. Otrzymasz ode mnie konkretne wskazówki, jak odczytywać prawdziwe intencje osoby chorej oraz jak reagować spokojnie i pewnie, by przekonać ją do skorzystania z pomocy medycznej.

Nie przedstawię Ci instrukcji przekonywania „za wszelką cenę”, ale delikatną mapę budowania mostu między Twoją troską a potrzebą godności i bezpieczeństwa Twojego bliskiego.

Ćwiczenie praktyczne: Zobacz sytuację oczami swojego bliskiego

Instrukcja:

Krok 1. Przypomnij sobie ostatnią sytuację, w której Twój bliski zareagował złością, zaprzeczeniem lub wycofaniem – na przykład na Twoją sugestię wizyty u lekarza lub rozmowę o codziennych trudnościach.

Krok 2. Zapisz, co dokładnie powiedział lub zrobił Twój bliski.

Krok 3. Spróbuj przyjąć jego perspektywę:

  • Jakie myśli mogły się kryć za jego słowami?
  • Co mógł czuć Twój bliski? Czy mógł czuć się zawstydzony, zagubiony, oceniany?
  • Czy jego słowa mogły być próbą ochrony niezależności?

Krok 4. Zapisz to jako Twoją wersję „wewnętrznego monologu” bliskiego.

Przykład:
„Nie chcę iść do lekarza!” może w środku znaczyć:
„Boję się, co powiesz. Może coś ze mną nie tak? Nie chcę, żebyś widział, że sobie nie radzę”.

Krok 5. Na koniec zapisz odpowiedź na pytanie:

  • Jak inaczej mogę spojrzeć na tę sytuację, wiedząc, że to nie bunt ani złośliwość?

To ćwiczenie nie wymaga wielkiej analizy, ale może bardzo zmienić sposób, w jaki interpretujesz zachowanie swojego bliskiego i pomóc Ci ukoić własne emocje, nabrać dystansu do tego, co on powie i zrobi. W efekcie może być Ci łatwiej podjąć trudny temat wizyty u lekarza.

Rozdział 2: Co pomaga w rozmowie na trudne tematy

Rozmowa z osobą, która doświadcza pierwszych symptomów zaburzeń poznawczych, wymaga cierpliwości, wyczucia i umiejętności wczucia się w jej sytuację. Może pomyślisz, że to trudne do osiągnięcia – spokojnie, towarzyszenia osobie chorej będziesz uczyć się krok po kroku.

Nie bój się. Jestem tutaj, aby Ci pomóc. Pozwól, że będę Ci towarzyszyć w dalszej drodze uczenia się. 

Często największym wyzwaniem jest dostosowanie się do nowej rzeczywistości, gdzie Twoje słowa mogą być odbierane inaczej niż dotychczas. W takiej sytuacji Twój ton głosu może nieświadomie stać się pouczający zamiast wspierający, a nikt nie lubi być pouczany czy oceniany (choć rozumiem, że z całego serca chcesz dobrze). Dlatego kluczowa jest zmiana własnego podejścia: zrozumienie, że zachowania Twojego bliskiego z początkami demencji nie wynikają ze złej woli ani chęci zrobienia na przekór, ale z trudności spowodowanych procesem chorobowym. Dlatego zamiast rozpoczynać rozmowę od wytykania błędów: „Przecież ci mówiłam”, „No jak to nie pamiętasz, rozmawialiśmy o tym”, „Robisz mi to na złość, pamiętasz to, co chcesz”, przyjmij, że jednym z początkowych objawów jest trudność w zapamiętywaniu (kodowaniu) nowych informacji – oznacza to, że Twój bliski naprawdę może nie pamiętać Waszej rozmowy albo tego, co robił. Wyobraź sobie porysowaną płytę CD. Wiesz jaki będzie efekt po włożeniu jej do odtwarzacza? Muzyka będzie „przeskakiwać”: usłyszysz zlepek niepasujących do siebie dźwięków. Podobnie może funkcjonować pamięć Twojego bliskiego – wybiórczo, fragmentarycznie, „zlepiając” ze sobą niektóre zdarzenia i pomijając inne.

Twój bliski nie robi niczego po to, żeby uprzykrzyć Ci życie ani wyprowadzić Cię z równowagi. To przejaw błędnego przetwarzania informacji przez mózg, w którym mogą zachodzić już pewne zmiany.

Sytuacja pana Józefa, którego córka bezsilność czuła

Pan Józef coraz częściej nie pamiętał, gdzie zostawił swoje rzeczy, mylił imiona wnuków, a nawet miejsca, które znał od lat. Kiedy ktoś zwracał mu na to uwagę, zawsze miał wytłumaczenie (jest to tzw. maskowanie objawów). Gdy jego córka, pani Martyna, próbowała delikatnie namówić tatę na wizytę lekarską, pan Józef reagował z irytacją: „Chcecie zrobić ze mnie chorego człowieka, który niczego nie potrafi? Jestem zdrowy!”. Za jego słowami krył się jednak głęboki strach przed diagnozą i możliwą utratą kontroli nad własnym życiem. Pani Martyna, choć rozumiała, że tata potrzebuje pomocy, czuła się zagubiona i bezsilna, obawiając się jego reakcji i tego, że nie potrafiła do niego dotrzeć.

Sytuacja pana Adama, którego żona o wspólną przyszłość się martwiła

W podobnej sytuacji była pani Halina, która zauważyła, że jej mąż, pan Adam, unikał rozmów o zdrowiu i reagował gwałtownie na wszelkie próby poruszenia tego tematu. Pan Adam mówił jej często: „Nic mi nie jest, sama sobie idź do lekarza! Ty więcej zapominasz niż ja”. Takie wypowiedzi mogły świadczyć o jego potrzebie zachowania twarzy oraz ukrycia przed bliskimi swoich rosnących trudności – przecież to zawsze on był głową rodziny i to do niego przychodzono po porady – nie mógł więc okazać słabości. Pani Halina czuła bezradność i strach, martwiąc się o ich wspólną przyszłość.

Od jakich kroków w ogóle zacząć?

Jeśli próbujesz już spojrzeć na świat oczami osoby z początkowymi objawami demencji, a nadal jest Wam trudno się porozumieć, skorzystaj z poniższych wskazówek:

  • Pierwszym krokiem jest zmiana sposobu, w jaki słuchasz trudnych komunikatów bliskiego. Zamiast reagować defensywnie, broniąc się, przekonując, że jest inaczej niż Twój bliski myśli, spróbuj najpierw zadać pytanie sobie: „Co mój bliski próbuje mi powiedzieć?”. Wczucie się w drugą osobę, wejście w jej buty, jest w tej sytuacji kluczowe – pozwala spojrzeć na sytuację z perspektywy chorego i dostrzec, co naprawdę jest źródłem jego reakcji.
  • Kolejnym krokiem jest budowanie poczucia bezpieczeństwa. To oznacza tworzenie sytuacji, w których osoba z początkowymi objawami zaburzeń poznawczych czuje się wysłuchana i ma możliwość wyrażenia swoich potrzeb i obaw. Często pomocne jest unikanie naciskania i danie czasu na przyswojenie nowych informacji. Na przykład zamiast mówić: „Musisz iść do lekarza”, można powiedzieć: „Chciałbym, żeby lekarz pomógł nam znaleźć sposoby na lepsze radzenie sobie z tym, co się dzieje” albo „W gminie rozdają bony na bezpłatny przegląd seniora – może warto skorzystać, żeby utrzymać zdrowie w dobrej formie?”.
  • Nieocenione znaczenie ma także dbanie o godność i poczucie własnej wartości osoby chorej. Unikaj wypowiedzi, które mogłyby sugerować Twoją kontrolę lub brak zaufania do jej zdolności. Zamiast tego skoncentruj się na wspieraniu jej w utrzymaniu jak największej autonomii. Nawet jeśli pewne zadania wymagają pomocy, zawsze warto zapytać: „Czy zgodzisz się, abym Ci w tym pomógł?”, by dana osoba czuła się częścią procesu decyzyjnego. We wzmocnieniu poczucia własnej wartości mogą pomóc zdania: „Potrzebuję Twojej pomocy w…”, „Mamo, czy zgodziłabyś się pomóc mi w…”, „Zastanawiam się nad kolorem bluzki do tej sukienki – który Ty byś wybrał?”.
  • Zanim zaczniesz działać, zatrzymaj się przy emocjach  zarówno Twoich jak i Twojego bliskiego. Pomoże Ci to w trudnej sytuacji, np. kiedy Twój bliski będzie upierać się przy czymś lub czegoś odmawiać. Zamiast od razu szukać argumentów, jak go przekonać, najpierw zauważ, z czego może wynikać jego opór i spróbuj spojrzeć na sytuację jego oczami (z mojego doświadczenia wynika, że najczęstszym źródłem jest lęk). Zamiast mówić: „Musisz iść do lekarza, bo tak trzeba”, możesz powiedzieć: „Wiem, że to trudne. Ale chcę, żebyś wiedział, że jestem obok. Nie jesteś w tym sam”. Warto pamiętać, że osoba z początkowymi objawami demencji, pomimo trudności poznawczych, wciąż potrafi wiele i potrzebuje czuć miłość, troskę i wsparcie. Słowa: „Robicie ze mnie wariata”, mogą być trudne do usłyszenia, ale niosą ze sobą ważny przekaz – prośbę o zrozumienie i troskę w obliczu ogromnych wyzwań, jakie przynosi proces chorobowy.

Najważniejsze: nie patrz tylko na objawy. Patrz na człowieka – zagubionego, przestraszonego, ale wciąż pełnego potrzeb, emocji, z własną historią. Jego opór to nie walka z Tobą. To wołanie o zrozumienie.

W kolejnych podrozdziałach zaproponuję Ci bardziej szczegółowe wskazówki, które mogą pomóc Ci w porozumiewaniu się z osobą doświadczającą pierwszych objawów demencji i w efekcie: skutecznie zachęcić ją do wizyty u lekarza.

Unikaj konfliktowych zdań 

Komunikacja z osobą z objawami demencji to jeden z kluczowych elementów wspierania jej w codziennym życiu i zachęcania do podejmowania działań korzystnych dla zdrowia. Jednak często może być wyzwaniem, ponieważ słowa mają ogromną moc. Nieprzemyślane wyrażenia, nawet wypowiedziane z dobrymi intencjami, mogą wywołać reakcje obronne, a nawet konflikt. Zwroty rzucone w pośpiechu, ze zmęczenia czy frustracji, mogą zostać odebrane jako atak, osąd lub zawstydzanie. Dlatego warto zwracać szczególną uwagę na formę przekazu. Konfliktowe sytuacje i napięcia wynikają często z niezrozumienia potrzeb obu stron.

Komunikacja z osobą z demencją bywa trudna, szczególnie gdy emocje biorą górę nad spokojem. Zwroty takie jak: „No skup się trochę”, „Nie rób scen”, „Przestań się zachowywać jak dziecko” czy „Ile razy mam ci powtarzać”, mogą potęgować stres i poczucie zagrożenia u osoby z objawami demencji (choćby były powiedziane z intencją pokazania, że pomoc lekarza jest konieczna). Takie słowa, nawet jeśli wypowiadane są z troski czy bezsilności, często budzą silne emocje i mogą być odczytane jako zarzuty lub upokorzenie.

Zamiast tego warto używać bardziej wspierających sformułowań, np.: „Zdarza się, że zapominamy pewne rzeczy. Mogę pomóc ci to sobie przypomnieć” lub „Może porozmawiajmy o tym spokojnie. Jestem tu, żeby pomóc”.

Wyobraź sobie sytuację pani Barbary, której mama z początkowymi objawami demencji odmawiała wyjścia do lekarza. Zaczynała płakać i mówić: „Dlaczego mnie tak męczycie? Chcecie mnie ubezwłasnowolnić”. Pani Barbara reagowała nerwowo, mówiąc: „Mamo, przestań robić sceny, nic takiego się nie dzieje!”. Innym razem córka pokazywała mamie nagrania z telefonu z jej dziwnym zagubieniem, dodając: „Zobacz: czasem sama nie wiesz, co robisz. Gubisz się we własnym domu”. Mama pani Barbary czuła się odrzucona i nierozumiana, a pani Barbara sfrustrowana i bezradna, bo jej intencją było uspokojenie sytuacji, a nie pogłębienie konfliktu –  niestety często wychodziło inaczej. Znasz to z własnego doświadczenia?

Używaj zdań, które otwierają, a nie zamykają rozmowę 

Kluczową umiejętnością jest prowadzenie rozmowy tak, aby osoba chora nie czuła się atakowana, a raczej wysłuchana i wspierana (wiem, że to szalenie trudne, tym bardziej jeśli Wasza relacja nigdy nie była zbyt dobra). Pomocne może być unikanie pytań zamkniętych, które mogą prowadzić do automatycznych odpowiedzi „tak” lub „nie”. Na przykład zamiast mówić: „Musisz iść do lekarza, nie masz wyboru”, spróbuj powiedzieć: „Widzę, że ta sytuacja Cię stresuje. Może zastanówmy się razem, jak możemy się upewnić, że wszystko jest dobrze?”. Gdy Twój bliski powie: „Po co mam tam iść? Wszystko ze mną w porządku!”, możesz odpowiedzieć spokojnie: „Wiem, że czujesz się dobrze, chcemy się tylko upewnić, że zdrowie nadal Ci dopisuje” albo „Rozumiem, że czujesz się dobrze. Chcę żebyś czuł się tak codziennie. Może razem skorzystamy na tej wizycie?”.

Ważnym aspektem skutecznej komunikacji jest umiejętność otwierania rozmowy w sposób, który nie wywołuje oporu. Zamiast pytania „Dlaczego nie chcesz iść do lekarza?”, możesz użyć sformułowania: „Martwię się o twoje zdrowie, chciałabym dowiedzieć się, jak się czujesz”. Taka rozmowa daje przestrzeń do wspólnego szukania rozwiązań i wzmacnia relację.

Pamiętam, że z początku byłam w szoku, co się dzieje. Tata zadawał mi kilka razy to samo pytanie. „Przecież chwilę temu odpowiedziałam. To pewnie przez to, że źle spał” — tak sobie myślałam. Kiedy sytuacja zaczęła się powtarzać i tata zaczął dzwonić do mnie co pół godziny z tą samą sprawą, pomyślałam, że coś jest nie tak. Skonsultowałam temat z panią Karoliną Jurgą i już wiedziałam, żeby zamiast mówić: „Tato, musisz coś zrobić ze swoją pamięcią!”, powiedzieć: „Tato, wiem, że sam widzisz, że coś się czasem zapomina – może lekarz doradzi nam jakieś proste sposoby, byś czuł się bardziej komfortowo?”. I to podziałało!

Pani Monika, opiekująca się tatą

Przykłady innych zdań wspierających:

  • „Mamo, ostatnio słyszałam, że starsi ludzie mogą mieć problem z zapamiętywaniem, jeśli brakuje im niektórych witamin. Może warto to sprawdzić?”.
  • „Henryk, może po prostu pójdźmy razem na badanie kontrolne, żeby zobaczyć, czy to nie są jakieś problemy z krążeniem albo zmiany hormonalne?”.
  • „Krzysiu, może to tylko jakieś drobne problemy ze wzrokiem czy brakiem witamin. Sprawdźmy to, żeby mieć pewność”.

Unikaj pułapki zbyt logicznych argumentów

W początkowym stadium demencji osoby często tracą zdolność przetwarzania skomplikowanych argumentów logicznych. Członkowie rodziny próbują tłumaczyć, wyjaśniać, przekonywać w dobrej wierze. Ale logika nie działa, gdy mózg osoby chorej przestaje przetwarzać złożone informacje w sposób spójny. Zdanie: „Lekarz musi cię zbadać, żeby ustalić, czy to początek demencji”, może zabrzmieć jak oskarżenie. Znacznie skuteczniejsze może być odwołanie się do wspólnego doświadczenia: „Pamiętasz, jak kiedyś razem chodziliśmy do doktora Nowaka? On zawsze potrafił dobrze doradzić. Może znów się do niego wybierzemy?”. Zamiast mówić: „Musisz iść na badania”, spróbuj: „Chciałbym, żebyśmy razem zadbali o to, byś czuł się dobrze jak najdłużej. Może lekarz nam w tym pomoże?”.

Próba przekonania bliskiego za pomocą racjonalnych wywodów może prowadzić do frustracji po obu stronach. Kluczem jest zrozumienie, że emocje są tutaj ważniejsze niż fakty.

Osoba z demencją reaguje bardziej na uczucia niż na racjonalne tłumaczenia, dlatego ważne jest odwoływanie się do emocji i więzi łączącej Cię z bliskim.

Mój tata cały czas powtarza, że wszystko z nim w porządku. Kiedy mówiłam, że trzeba iść do lekarza, robił się wściekły. Ale kiedy powiedziałam: „Tato, ja się trochę martwię. Pomóż mi się uspokoić”, spojrzał na mnie łagodniej. Zgodził się.

Pani Irena, opiekująca się tatą

Metoda „tak, i…” również może być pomocna. Jej celem jest podtrzymanie kontaktu poprzez zgodę na odczucia bliskiego i jednoczesne kierowanie rozmowy na właściwe tory. Jeśli usłyszysz: „Nic mi nie jest, po co lekarz?”, możesz powiedzieć: „Rozumiem, że teraz czujesz się dobrze i chcę, żeby tak zostało na długo”.

Zwróć uwagę na swój sposób mówienia i mowę ciała

Komunikacja to nie tylko słowa. Osoby z demencją bardzo mocno reagują na ton głosu, tempo mówienia, spojrzenie, mimikę. Ważne jest, by pamiętać, że te elementy mają w trudnych rozmowach ogromne znaczenie. Czasem lepiej powiedzieć mniej, ale z łagodnością, niż dużo z napięciem w głosie. Jeśli będziesz podchodził do tej rozmowy w kategoriach „teraz albo nigdy” – jak do jedynej lub ostatecznej – to zapewne będzie w Tobie dużo napięcia i ta rozmowa z góry będzie skazana na niepowodzenie. Podobnie jeśli będziesz miał nastawienie: „tym razem musi się udać, bo jak nie to…”, będzie wtedy istniało duże prawdopodobieństwo, że rozmowa skończy się kłótnią. Twój bliski może bardziej reagować na Twój nastrój i nastawienie niż na konkretne słowa, dlatego przed rozmową warto zadbać o własny spokój i przygotowanie emocjonalne (jak tego dokonać, dowiesz się w kolejnym rozdziale). Z pewnością jednak pomoże ciepły, spokojny ton, a nawet znudzenie w głosie!

Sytuacja pani Ewy, która ze znudzeniem w głosie mówiła 

Pani Ewa, rozmawiając z mamą, która stanowczo odmawiała wizyt lekarskich, starała się wprowadzać temat zdrowia z uśmiechem i w naturalny sposób (tak, jakby opowiadała o wiewiórkach w parku): „Mamo, może tym razem pojedziemy do przychodni we dwie i przy okazji pójdziemy na spacer po parku i dobre ciacho?”. Takie podejście minimalizuje stres oraz nie stawia chorego pod presją.

Jedna spokojna wypowiedź: „Jestem tutaj. Nic się nie dzieje. Poradzimy sobie razem”, znaczy więcej niż dziesięć logicznych argumentów. Czasem jednak wystarczy sama wspierająca obecność:

Zawsze próbowałem coś tłumaczyć mojej żonie, aż w końcu przyjaciel powiedział mi: „Po prostu usiądź z nią. Weź za rękę. Nic nie mów. Bądź obok”. I miał rację. Żona po chwili sama zaczęła mówić: „Jak dobrze, że jesteś. Jakoś mi dzisiaj smutno”.

Pan Andrzej, opiekujący się żoną

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę w rozmowie

Nauczenie się spokojnej rozmowy wymaga czasu i zmiany nastawienia z podejścia zadaniowego na podejście relacyjne. Pomoże Ci w tym to, o czym pisałam wcześniej, czyli próba postawienia się na miejscu Twojego bliskiego i spojrzenia na sytuację jego oczami.

Pamiętaj też, że nie istnieje gotowa recepta działająca natychmiast, ale istnieją metody, które wesprą Cię w rozmowie i pomogą Ci zadbać o to, aby Twój bliski czuł się bezpiecznie w relacji z Tobą. Nie musisz od razu wszystkiego umieć i stosować – sprawdzi się tu podejście zgodne z filozofią „małych kroków”: każda rozmowa, w której druga osoba czuje się wysłuchana, wzmacnia więź i ułatwia podejmowanie trudniejszych tematów.

  • Zacznij od wzmacniania relacji 

Zacznij od inwestowania w relację, budowania bliskości i poczucia bezpieczeństwa. Wystarczą proste rzeczy, np. wspólnie spędzony czas na codziennych aktywnościach (czymś zupełnie odrębnym od zdrowia): spacerze, rozmowie o starych zdjęciach itp. Dopiero po jakimś czasie zacznij wprowadzać tematy związane ze zdrowiem. Bezpieczna rozmowa nie powinna też zaczynać się od bezpośredniego nakłaniania osoby chorej do wizyty lekarskiej. Zamiast tego można rozpocząć od pytań neutralnych, skupionych na samopoczuciu Twojego bliskiego, na przykład: „Widzę, że ostatnio trochę szybciej się męczysz – może znajdziemy sposób, żebyś czuł się lepiej?”. Możesz zapytać: „Jak się dziś czujesz?” lub „Czy jest coś, co mogę dla Ciebie zrobić?”. Takie pytania otwierają przestrzeń do bezpiecznej rozmowy i ułatwiają wprowadzenie trudniejszych tematów, np. dotyczących wizyty u lekarza czy leczenia, o których również możesz mówić łagodnie, np.: „Kiedyś już odwiedzaliśmy lekarza, pamiętasz? Może zrobimy to ponownie, żeby się upewnić, że wszystko jest w porządku”.

  • Skupiaj się na korzyściach, nie problemach 

Zamiast mówić: „Musisz iść do lekarza, bo ciągle coś zapominasz”, powiedz: „Może pójdziemy razem do lekarza, żeby utrzymać pamięć w dobrej formie?”.

  • Unikaj poprawiania bliskiego

Nie koryguj nawet, gdy bliski myli imiona lub fakty – pozwól mu czuć się komfortowo. Nie konfrontuj: „No widzisz, coś się dzieje. Nawet imion wnuków zapominasz” albo „Znowu zapomniałeś, gdzie są klucze” – to jedynie wprowadzi nieprzyjemną atmosferę i nie zachęci Twojego bliskiego do wizyty u lekarza. Mylne jest myślenie, że pokazywanie błędów i udowadnianie pomyłek zmotywuje Twojego bliskiego do zrobienia z tym czegoś – moje doświadczenie pokazuje, że jest wręcz na odwrót. Lepiej powiedz: „Czasem tak się dzieje, że imiona wnuków się mieszają” albo „Czasem trudno wszystko zapamiętać. Zobaczymy razem, gdzie mogą być klucze”. Nie bój się, że jeśli od razu go nie poprawisz, to Twój bliski błędnie utrwali fakty albo w niewypowiedziany sposób przyznasz, że wszystko jest w porządku. To w ogóle tak nie działa.

  • Używaj prostego języka i unikaj nakazów

Ważne, by osoba z początkami demencji czuła, że jest traktowana równorzędnie. Proponuj wspólne działanie, zamiast stawiać bliskiego przed faktem, że decyzja została już przez Ciebie podjęta  bez konsultacji z nim. Unikaj słów: „musisz”, „trzeba”, „badania”, „choroba”, „kontrola”, zamiast nich używaj: „sprawdzimy”, „żebyś czuł się dobrze”, „dla mojego spokoju”, „razem”.

Zamiast mówić: „Musisz iść do lekarza!”, „Zobacz, co się z Tobą dzieje”, lepiej zapytać: „Może razem porozmawiamy z kimś, kto nam pomoże lepiej zrozumieć, co się dzieje?”.

  • W rozmowie poruszaj tylko jeden trudny temat na raz

Budowanie atmosfery zaufania wymaga cierpliwego i spokojnego podejścia, opartego na stopniowym wprowadzaniu trudnych tematów. Nie próbuj rozwiązać wszystkiego za jednym zamachem (choćby dlatego, że masz postawę zadaniowca) lub poruszyć kilku wątków podczas jednej rozmowy (byle mieć to z głowy).

  • Unikaj konfrontacji

Jeśli rozmowa prowadzi do konfliktu, przerwij ją i wróć do tematu, gdy będzie spokojniej. Nie staraj się udowodnić, że masz rację i przekonać na siłę.

  • Przyjmij, że możesz usłyszeć odmowę, nie wywołuj presji

Rozmowy o zdrowiu osoby z początkami procesu demencyjnego nigdy nie powinny być traktowane jak kwestia „życia i śmierci”. Odmowa nie oznacza, że ktoś Cię krzywdzi lub chce zrobić Ci „pod górkę” – oznacza wolność drugiego człowieka – to coś zwyczajnego. Ktoś może zgodzić się na coś, co dotyczy jego samego lub nie i tak już jest. Nie trzeba przypisywać odmowie zbyt dużej rangi. W takiej sytuacji kluczowe jest podejście pełne cierpliwości, bliskości oraz umiejętności odczytywania emocji i obaw, które kryją się za słowami osoby chorej. Dzięki temu możliwe jest budowanie atmosfery bezpieczeństwa oraz wzajemnego zaufania, co w dłuższej perspektywie ułatwia przekonanie osoby chorej do skorzystania z pomocy lekarskiej.

Rozmowa z osobą z demencją nie musi być idealna – ważne, by była spokojna i przeprowadzona bez nacisku i presji, za to z Twoją gotowością przyjęcia możliwej odmowy.

W kolejnych rozdziałach pokażę Ci, jak kontynuować ten dialog, nawet jeśli początek bywa trudny.

Ćwiczenie praktyczne: Jak brzmi Twój głos?

Poniższe ćwiczenie nie ma na celu „idealizacji” komunikacji, ale ma pomóc Ci znaleźć więcej przestrzeni na zrozumienie, spokój i wewnętrzną wolność – również wtedy, gdy emocje są silne. Czasem mała zmiana słów może otworzyć dużą przestrzeń do rozmowy.

To ćwiczenie pomoże Ci przyjrzeć się temu, jak komunikujesz się z bliską osobą z demencją i czy Twoje słowa – a także ton głosu – wspierają, czy nieświadomie wzmacniają jej opór.

Krok 1. Zapisz na kartce kilka ostatnich zdań, które wypowiedziałeś do bliskiego, na przykład:

  • „Znowu zapomniałeś, gdzie są klucze”
  • „Ile razy mam Ci to powtarzać?”
  • „Musimy w końcu iść do lekarza”

Zapisz je dokładnie tak, jak je powiedziałeś!

………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………

Krok 2. Zastanów się:

  • Jak te zdania mogły zostać odebrane przez Twojego bliskiego?
  • Jak Twój bliski zareagował na Twoje słowa?
  • Czy mogły wywołać w nim poczucie osaczenia, krytyki, zawstydzenia?

Krok 3. Wypisz z tego rozdziału przykłady wspierających zdań, które pasowałyby do rozmowy z Twoim bliskim (aby mieć gotowca) lub przeformułuj zdania zapisane w Kroku 1. tak, aby:

  • dawały poczucie bezpieczeństwa,
  • unikały nakazów i ocen,
  • podchodziły ze zrozumieniem do lęków i trudności osoby chorej.

………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………

Na przykład:

  • Zamiast: „Znowu zapomniałeś, gdzie są klucze”, lepiej: „Czasem trudno wszystko zapamiętać. Zobaczymy razem, gdzie mogą być klucze”.
  • Zamiast: „Ile razy mam Ci to powtarzać?”, lepiej: „Czasem tak bywa, że człowiek zapomni, o czym była mowa. Może porozmawiamy z kimś, kto pomoże nam zrozumieć, co się dzieje?”.

Krok 4. Stań przed lustrem i spróbuj powiedzieć nowe zdania – zobacz, jak Ci jest z nowym sposobem mówienia. Jak się czujesz, kiedy słyszysz swoje słowa?

Krok 5. Spróbuj przez jeden dzień świadomie obserwować swój ton głosu i to, jak bliski na niego reaguje. Nie rób sobie wyrzutów sumienia.

Swoje refleksje z obserwacji zapisz poniżej.

………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………

 

Wiem, że całe to zadanie może nie być łatwe (szczególnie ćwiczenie przed lustrem), ale mocno Ci kibicuję, bo wiem, że pomoże Ci to bardziej „wyluzować”. To ćwiczenie może znacząco poprawić jakość Waszej codziennej komunikacji i wzmocnić wzajemne zaufanie.

Rozdział 3: Ty też jesteś ważny w tej rozmowie – Twoje emocje

Często samo myślenie o rozmowie na temat pójścia do lekarza budzi w bliskich osób z początkami demencji napięcie, obawę, a czasem wręcz lęk. Wielu mówi mi: „Nie wiem, jak zacząć”, „Boję się, że znów usłyszę od taty, żeby dać mu spokój”, „Nie chcę się z nim znowu kłócić”. To zupełnie naturalne – w końcu rozmowa o wizycie u lekarza to nie tylko kwestia zdrowia, ale też delikatna sprawa emocji, godności i poczucia bezpieczeństwa osoby z początkowymi objawami demencji.

Dlatego zanim podejmiesz tę rozmowę, warto się do niej dobrze przygotować. Tak, by nie była to rozmowa w silnych emocjach i pod presją, ale przemyślana, spokojna próba budowania porozumienia. W tym rozdziale poprowadzę Cię krok po kroku, byś poczuł się pewniej, planując, co i jak chcesz powiedzieć.

Emocje opiekuna: nieświadome wzmacnianie oporu

Być może sam boisz się tej rozmowy, bo nie chcesz zranić bliskiego, nie chcesz, żeby źle Cię zrozumiał albo boisz się jego reakcji. To zupełnie naturalne. Wiedz jednak, że Twoje emocje – stres, lęk, napięcie – mogą zostać nieświadomie „przejęte” przez osobę chorą. Nawet jeśli nie mówisz o swoim niepokoju wprost, bliski może go wyczuć z tonu głosu, spojrzenia, gestów. Może to wyglądać tak, jak z ziewaniem – kiedy widzimy osobę ziewającą w naszym towarzystwie, często sami zaczynamy ziewać.

Osoby z demencją stają się bardzo wyczulone na emocje innych. Często szybciej odczytują napięcie w naszym głosie niż same słowa. Dlatego jeśli czujesz się spięty, Twój bliski może zareagować niepokojem lub niechęcią, nawet jeśli temat rozmowy nie jest wcale trudny.

Zanim w ogóle zacznę mówić, ona już stwierdza: „Nie, nigdzie nie idę”, jakby wiedziała, co chcę powiedzieć. Jestem tak zestresowany rozmową, że pewnie wszystko we mnie krzyczy: „Musisz iść do lekarza!”, a ona to wyczuwa.

Pan Marek, opiekujący się żoną

Dlatego zanim zaczniesz rozmowę, warto zadbać o siebie. Usiądź wygodnie, weź kilka spokojnych oddechów, pomyśl lub nawet powtarzaj sobie w myślach: „To rozmowa, nie walka. Chcę mu pomóc, a nie wygrać z moim bliskim”. Może pomóc też wcześniejsza rozmowa z kimś zaufanym: przyjacielem, psychologiem, kimś z rodziny.

Członkowie rodziny często mówią: „Ale przecież ja muszę mu to powiedzieć, nie mogę udawać, że nic się nie dzieje!”. To prawda, ale warto znaleźć sposób, by powiedzieć to z troską, a nie z napięciem. Gdy jesteś spokojniejszy, masz większą szansę, że bliski też przyjmie to lepiej.

Pomyśl, jak możesz zacząć rozmowę spokojnie. Zamiast: „Musisz iść do lekarza!”, może spróbuj: „Chciałbym o czymś z Tobą porozmawiać, ale najpierw chcę, żebyśmy usiedli na spokojnie”. Zamiast: „Dlaczego Ty nie rozumiesz?!”, może spróbuj: „Wiem, że to dla Ciebie trudny temat, ale chcę Ci coś powiedzieć, bo Cię kocham”.

Rozmowa nie musi mieć finału za pierwszym razem. Staraj się rozmawiać tak, jakbyś opowiadał o wiewiórkach w parku (nawet z lekkim znudzeniem w głosie).

Pamiętaj, że to nie jest rozmowa „na śmierć i życie”. Masz prawo do swoich emocji i możesz także nauczyć się nie przenosić ich na bliskiego. To ważna część przygotowania do rozmowy o wizycie u lekarza.

Jak radzić sobie z frustracją i odrzuceniem Twojej pomocy?

To zupełnie normalne, że kiedy słyszysz: „Nie pójdę!”, „Zostaw mnie w spokoju!”, „Dajcie mi żyć!”, czujesz frustrację, bezsilność, a nawet złość. Znasz to, prawda? Chciałbyś pomóc, a spotykasz się z oporem. Często „stajesz na rzęsach”, żeby było dobrze, a kończy się kolejną awanturą.

Czasem, kiedy mama odmawia, mam ochotę wykrzyczeć: „Ale ja to robię dla Ciebie! Może trochę wdzięczności!”.

Pani Ewa, opiekująca się mamą

Kiedy pani Ewa opowiadała mi o tej sytuacji, dodała jeszcze słowo, którego nie chcę cytować (takie na k…), ale które pewnie nieraz przychodziło i Tobie i mnie na myśl, a może nawet i wychodziło z naszych ust. Pani Ewa miała później ogromne wyrzuty sumienia, że nie potrafiła nad sobą zapanować.

Nie martw się, jeśli miewasz podobnie. Wiedz, że te emocje, które się w Tobie rodzą, to prawdopodobnie odpowiedź na lęk o konsekwencje: „Co, jeśli nie zareaguję zbyt wcześnie?”, „Co, jeśli coś przeoczę?”. Jednak pamiętaj, że są rzeczy, na które nie masz wpływu (na przykład na decyzje dorosłego człowieka). Możesz jedynie zadbać o własne emocje i postawę i dlatego warto wcześniej samemu przygotować się do tej rozmowy (i to będzie Twój obszar wpływu).

Pomyśl, co mógłbyś powiedzieć, jeśli usłyszysz od swojego bliskiego „Nie”. Może na przykład: „Rozumiem, że nie chcesz. Nie musimy teraz o tym decydować. Porozmawiajmy o tym innym razem” lub „Widzę, że to Cię denerwuje. Nie chcę Cię martwić. Może po prostu za chwilę o tym pomyślimy?”.

Daj sobie prawo do przerwy. Możesz powiedzieć: „Mamo, widzę, że nie chcesz o tym teraz rozmawiać. W porządku. Porozmawiamy, kiedy będziesz gotowa”.

Paradoksalnie, pozostawienie takiej wolności w decyzji drugiemu człowiekowi daje poczucie bezpieczeństwa. Moje doświadczenia z ponad 18 lat pracy z rodzinami i ich podopiecznymi wskazują wyraźnie, że właśnie takie podejście działa. Wymaga jednak Twojej wewnętrznej akceptacji tego, że możesz usłyszeć odmowę i to też jest ok. Odmowa nie jest skierowana przeciwko Tobie – nie ma na celu krzywdzenia Ciebie ani utrudniania Ci życia. Odmowa nie świadczy o braku Twojej skuteczności lub o tym, że sobie nie radzisz. Odżałuj to, że sprawa będzie musiała jeszcze „chwilę” zaczekać.

Czy zaangażować inne osoby (np. wnuki, sąsiada, pielęgniarkę)?

Nie musisz być w tej rozmowie sam. Czasem obecność osoby trzeciej – wnuka, przyjaciela, sąsiada, pielęgniarki środowiskowej – może pomóc. Osoba może inaczej zareagować, gdy rozmowa toczy się w szerszym gronie lub podczas Twojej nieobecności (nie bierz tego do siebie – po prostu czasem tak bywa).

Sytuacja Pana Kazimierza, co sąsiada lubi słuchać

Pan Kazimierz, który na każdą prośbę córki o pójście do lekarza reagował gniewem, w obecności dawnego sąsiada, którego bardzo lubił, zareagował zupełnie inaczej. Gdy sąsiad powiedział: „Kaziu, wiesz, ja też teraz częściej chodzę do lekarza. To nic strasznego, tylko dla pewności”, Pan Kazimierz od razu złagodniał, bo przestał czuć się „osaczony” przez rodzinę.

Dlatego zanim zaczniesz rozmowę, zastanów się: kto jest autorytetem dla Twojego bliskiego? Kto mógłby wesprzeć Cię w rozmowie albo porozmawiać z Twoim bliskim zamiast Ciebie? Może lepiej, żeby pierwszą rozmowę poprowadziła pielęgniarka, którą Twój bliski lubi albo ktoś, kto jest dla niego autorytetem (i znowu – nie bierz tego do siebie). A może wnuk zapyta: „Babciu, to my idziemy razem do tego doktora, prawda?”.

Uwaga! Nie chodzi o „spisek” przeciwko osobie chorej, ale o stworzenie przyjaznej, wspierającej atmosfery.

Ćwiczenie praktyczne: Co jest w Tobie

Zanim zaczniesz rozmowę z bliskim o wizycie u lekarza, zatrzymaj się na chwilę i wykonaj to krótkie ćwiczenie. Jego celem jest nie tylko zaplanowanie treści rozmowy, ale też zadbanie o Twoje emocje, które (jak już się przekonałeś) mogą wpływać na reakcje osoby z początkowymi objawami demencji.

Usiądź w cichym miejscu i weź kilka głębokich oddechów. Potem weź kartkę i długopis i zapisz sobie odpowiedź na trzy poniższe pytania:

Krok 1. Zapisz na kartce, co naprawdę chcesz przekazać swojemu bliskiemu. Domyślam się, że nie tylko to, że „trzeba iść do lekarza”, ale też dlaczego to dla ciebie ważne, prawda?

Przykładowe zdania: „Chcę wiedzieć, że nic złego się nie dzieje”,

„Chcę mieć pewność, że możemy działać, zanim będzie za późno”.

Krok 2. Jakie emocje czujesz w związku z tą rozmową?
Czy jesteś spięty, zniecierpliwiony, pełen obaw? Zauważ te emocje – przyjmij, że one są. Nazwanie ich pomaga lepiej je kontrolować.

Krok 3. Jak możesz zacząć rozmowę spokojnie, z empatią?
Zapisz 1-2 zdania otwierające rozmowę, które oddają Twoją troskę, a nie wywierają presji.

Przykładowe zdania: „Mamo, chciałbym z Tobą porozmawiać o czymś, co mnie trochę martwi…”,

„Tato, wiem, że nie lubisz lekarzy, ale myślę o Twoim zdrowiu i chciałbym, żebyśmy to przemyśleli razem”.

Krok 4. Po zapisaniu odpowiedzi przeczytaj je jeszcze raz na głos. Czy brzmią spokojnie? Czy wyrażają troskę o dobro bliskiego z jednoczesnym poszanowaniem jego potrzeby decydowania o sobie? 

Nie spiesz się. To przygotowanie zwiększa Twoją szansę na spokojną, dobrą rozmowę.

Rozdział 4: Jak przekazać wiadomość o wizycie u lekarza

Gdy osoba z demencją odmawia pójścia do lekarza, wielu opiekunów czuje się bezradnych i zagubionych. Takie sytuacje często wywołują silne emocje: frustrację, lęk, smutek, a czasem poczucie winy.

Znasz to? Powracające pytania: „Dlaczego mój bliski nie rozumie, że chcę mu pomóc?”, „Dlaczego odmawia, skoro widzę, że sobie nie radzi?”. Wiem: te pytania nie dają spokoju.

W poprzednich rozdziałach mówiliśmy o tym, co może być źródłem trudnych emocji i niechęci Twojego bliskiego, co sprzyja rozmowie na niełatwe tematy, jak zadbać o własny spokój wewnętrzny, by nie eskalować napięcia. Teraz przejdziemy do tego, jak i kiedy przeprowadzić tę rozmowę.

Jak zmniejszyć lęk przed wizytą?

Zanim zaczniesz rozmawiać o pójściu do lekarza, warto choć na chwilę postawić się w sytuacji Twojego bliskiego. Wiem, że wspominałam o tym już kilka razy, ale to niezmiernie ważne! Spróbuj wyobrazić sobie, co może czuć Twój bliski, bo dla osoby z demencją lekarz to często nie tylko „pomoc”, ale też zagrożenie. Zagrożenie, że ktoś powie na głos to, czego sama osoba chora się boi: może, że coś jest z nim nie tak, że nie radzi sobie, że „traci głowę”. Osoba chora może w związku z tym przeżywać ogromny strach, o którym rzadko powie wprost. Może nawet nie do końca potrafi go nazwać. Jednak Ty, jako opiekun, możesz dostrzec te emocje między słowami. Może usłyszysz: „Nie chcę iść do lekarza”, a pod tym ukryte będzie: „Boję się, co powie”, „Boję się, że już nie wrócę taki sam”. Z tej perspektywy łatwiej będzie Ci zobaczyć, że rozmowa o lekarzu to nie kwestia przymusu, ale spokojnego oswajania tych obaw (przypomnę po raz kolejny: zwykłym tonem, jakbyś opowiadał o wiewiórkach w parku). Pamiętaj, że im bardziej będziesz naciskał, tym bardziej Twój bliski będzie bronił poczucia bezpieczeństwa.

Często pomaga delikatność i szczerość: „Chciałabym, żebyśmy razem porozmawiali z kimś, kto pomoże nam zrozumieć, co się dzieje. Ja też tam będę, nie będziesz sam”. Osoba chora musi wiedzieć, że nie zostanie oceniona, tylko wysłuchana. Zamiast mówić: „Musisz”, lepiej powiedzieć: „Spróbujmy razem, dla mojego spokoju”.

Czasem pomaga „oswojenie” tematu. Zamiast mówić: „To lekarz, który sprawdzi twoją pamięć”, można powiedzieć: „To ktoś, kto podpowie, jak sobie radzić z tym, że czasem coś wylatuje z głowy”.

Nie informuj o wizycie z dużym wyprzedzeniem

Choć może Ci się wydawać, że informując z dużym wyprzedzeniem o planowanej wizycie u lekarza, dajesz bliskiemu czas na oswojenie się z myślą o niej, w przypadku osoby z demencją taki sposób działania często przynosi odwrotny skutek.

Codzienne przypominanie lub pytania w stylu: „Pamiętasz, że za trzy dni idziemy do lekarza?”, „Nie zapomnij: mamy wizytę w środę”, mogą jedynie nasilać lęk i poczucie osaczenia.

Dla osoby, która już zmaga się z niepewnością, dezorientacją i trudnościami w organizowaniu swoich myśli, takie powtarzane komunikaty stają się źródłem niepokoju, a nie wsparcia.

Za każdym razem, gdy przypominałam tacie o wizycie, denerwował się coraz bardziej. Pytał: „Dlaczego mnie tam ciągniesz?”, „Co ze mną nie tak?”, a potem zamykał się w pokoju i nie chciał ze mną rozmawiać przez resztę dnia. 

Pani Maria, opiekująca się tatą

W wypowiedzi Pani Marii widać, jak łatwo nawet dobre intencje mogą nieświadomie prowadzić do pogorszenia atmosfery. W skrajnych przypadkach takie powtarzanie może doprowadzić bliskiego z demencją nawet do zmiany zdania w ostatniej chwili przed wizytą.

Osoby z demencją mogą nie pamiętać informacji podawanych z wyprzedzeniem, a jednocześnie mogą zachować emocjonalne wspomnienie tego, że zbliża się coś trudnego.

Zbyt wczesne informowanie może sprawić, że bez potrzeby podtrzymasz w bliskim napięcie, które może narastać przez wiele dni, mimo że sama treść komunikatu została zapomniana.

Dlatego w wielu przypadkach lepszym rozwiązaniem jest ograniczenie wcześniejszego informowania o wizycie. Zamiast codziennych przypomnień czy wielokrotnego zapowiadania wizyty, możesz po prostu spokojnie powiedzieć tuż przed wyjściem: „Musimy się zbierać – za godzinę mamy być w przychodni”.

Taki komunikat nie daje przestrzeni na długie budowanie oporu, a jednocześnie pozwala bliskiemu zachować poczucie, że uczestniczy w planie dnia.

Jeśli wydaje Ci się, że Twój bliski potrzebuje jakiegoś wyprzedzenia, bo np. lubi wiedzieć, co się będzie działo, możesz zapowiedzieć wizytę rano tego samego dnia, mówiąc spokojnie: „Dzisiaj po śniadaniu pojedziemy na krótką wizytę do lekarza, żeby sprawdzić, czy wszystko jest dobrze”.

Pamiętaj, że nie chodzi o ukrywanie prawdy czy oszukiwanie chorego, ale o takie dawkowanie informacji, które najlepiej wspiera jego poczucie bezpieczeństwa i pomaga uniknąć niepotrzebnego stresu.

W dzień wizyty nie planuj żadnych innych zadań – nie wywieraj na siebie presji i nie działaj w pośpiechu, bo Twoje napięcie niemal na pewno przeniesie się na Twojego bliskiego. Mając głowę wolną od innych spraw, unikniesz dodatkowych źródeł frustracji zarówno dla siebie, jak i dla osoby, której towarzyszysz.

Abyś poczuł się pewniej, poniżej zaproponuję Ci kilka praktycznych przykładów, jak można spokojnie (pamiętasz? Jakbyś opowiadał o wiewiórkach w parku!) i adekwatnie do sytuacji poinformować bliskiego o zbliżającej się wizycie, unikając wzbudzania oporu czy lęku.

Przykłady, jeśli chcesz poinformować tuż przed wyjściem:

  • „Kochanie, powoli musimy się zbierać – mamy dziś spotkanie z lekarzem. To tylko krótka wizyta, a potem zjemy coś dobrego”.
  • „Mamo, za godzinę jedziemy do przychodni. Chcę, żebyś czuła się dobrze i spokojnie, dlatego sprawdzimy, czy wszystko w porządku”.
  • „Tato, za chwilę pojedziemy zobaczyć się z doktorem, żeby upewnić się, że wszystko gra. Po wizycie możemy wybrać się na lody, co Ty na to?”.

Przykłady, gdy potrzebne jest wcześniejsze zapowiedzenie (np. rano tego samego dnia):

  • „Dzisiaj po południu mamy umówione spotkanie u lekarza. To tylko dla pewności, żeby wszystko było pod kontrolą. Chciałbym, żebyś się dobrze czuł”.
  • „Po śniadaniu pojedziemy do doktora Kowalskiego – pamiętasz, on zawsze spokojnie wszystko tłumaczy. Chcemy tylko skontrolować różne  parametry, a później pójdziemy na lody”.
  • „Dzisiaj mamy małą zmianę planu: przed obiadem zajrzymy na krótką kontrolę do lekarza – pomoże nam o wszystko zadbać”.

Gdy bliski reaguje niechęcią lub pytaniem „Po co mam tam iść?”:

  • „Rozumiem, że czujesz się dobrze i to super. Wizyta jest tylko po to, żeby tak zostało. Chcę mieć pewność, że niczego nie przeoczymy”.
  • „Wiem, że nie lubisz lekarzy, ale to tylko rozmowa. Chodzi o to, żebyśmy razem znaleźli najlepszy sposób, żebyś czuł się dobrze”.
  • „Masz rację, że czasem lekarze potrafią zanudzać. Ale ten jest spokojny i naprawdę potrafi słuchać. Chciałbym, żebyśmy razem spróbowali”.

Gdy osoba z demencją mówi „Nie pójdę!”:

  • „Widzę, że ten temat Cię denerwuje. Nie musimy o tym teraz dużo mówić. Po prostu pojedziemy, a potem zrobimy coś miłego”.
  • „Rozumiem, że to dla Ciebie trudne. Ja też się stresuję, ale chciałbym, żebyś wiedział, że nie zostawię Cię samego. Będziemy tam razem”.

Możesz teraz zastanawiać się, dlaczego te sformułowania miałyby zadziałać. Już wyjaśniam: 

  • dają one poczucie współdecydowania („pojedziemy razem”, „porozmawiamy razem”);
  • nie skupiają się na problemie, ale na trosce i dbaniu o dobre samopoczucie;
  • nie podkreślają „choroby” ani „demencji”, tylko podają neutralne powody („sprawdzimy, czy wszystko w porządku”, „dla pewności”);
  • oferują coś miłego po wizycie, co może obniżyć poziom napięcia i mówi o relacji.

Zdarza się też, że osoba z demencją nie pamięta, że planowaliście wizytę. Może powiedzieć: „Jak to lekarz? Przecież ja się dobrze czuję. Po co mi to?”. I choć może się w Tobie zrodzić frustracja (na myśl, że przecież jeszcze wczoraj się zgadzał), spróbuj odetchnąć i złapać dystans. To nie manipulacja ze strony Twojego bliskiego – to objaw choroby.

W takich chwilach dobrze wrócić do zasady „małych kroków”. Powiedz: „Dzisiaj pójdziemy tylko na krótkie spotkanie, żeby upewnić się, że wszystko w porządku. Potem zjemy coś dobrego”. Twój spokój i cierpliwość będą działały lepiej niż racjonalne argumenty.

Wizyta pod innym pretekstem – kreatywność opiekuna

Informacja o wizycie u lekarza nie musi wyglądać jak oficjalne zaproszenie do gabinetu. Często osoby z początkowymi objawami demencji mają ogromny opór wobec słowa „lekarz”, ponieważ kojarzy im się ono z diagnozą, chorobą i uzależnieniem od innych. Choć i ja i Ty wiemy, że Twój bliski potrzebuje wsparcia, to jednak on sam widzi to inaczej i będzie się bronił przed utratą kontroli. Dla wielu osób starszych, które przez całe życie były niezależne, myśl o tym, że ktoś będzie „decydował o ich zdrowiu”, jest trudna do zaakceptowania. Dlatego właśnie tak ważne jest, aby podejść do tematu w sposób delikatny, kreatywny i elastyczny.

Pamiętaj, że najważniejsza jest relacja z Twoim bliskim, a nie samo osiągnięcie celu, jakim jest wizyta. Kluczem jest dostosowanie przekazu do tego, co Twój bliski jest w stanie przyjąć i co pozwoli mu poczuć się bezpiecznie.

Zamiast skupiać się na diagnozie, można powiedzieć: „Pojedziemy na rozmowę do pani doktor, bo chcę się dowiedzieć, jak mogę ci lepiej pomóc”. Taki sposób sprawia, że osoba chora nie czuje się oskarżana. Inny przykład: „Mamo, chodź – odwiedzimy panią doktor, bo ja się martwię”.

Takie sformułowania mogą odwoływać się do tego, że wcześniej to Twój bliski opiekował się Tobą albo innymi, decydował, zapewniał bezpieczeństwo. Dając mu poczucie, że dalej jest potrzebny, wzmacniamy jego potrzebę kompetencji.

Musisz wiedzieć, że w początkowym stadium demencji objawem może być brak świadomości pojawiających się trudności (o różnym nasileniu). Oznacza to, że Twój bliski CZUJE SIĘ ZDROWY (serio!) i może być przekonany, że proponując wizytę u lekarza, chcesz mu coś wmówić.

Nie próbuj udowodnić bliskiemu, że jednak potrzebuje pomocy, łapiąc go „na gorącym uczynku”, kiedy czegoś nie pamięta, kiedy gubi się w czasie albo robi „głupoty” – Twój bliski nie widzi i nie czuje tego tak, jak Ty.

Raczej spróbuj wejść w jego świat, mówiąc:

  • „Wiesz, robią projekt społeczny i badają wszystkich seniorów z gminy. Państwo daje, więc skorzystajmy”.
  • „Robią rutynową kontrolę ciśniania w naszej przychodni, a my już dawno nie mieliśmy kompleksowego badania”.
  • „Dostaliśmy zaproszenie na bezpłatne badanie osteoporozy/serca/cukrzycy/pamięci itp. Chodź, zrobimy sobie przegląd seniora – w naszym wieku to już by wypadało”.
  • „Rozumiem, że z Tobą wszystko w porządku. Ja ostatnio mam problemy ze zdrowiem, nie najlepiej się czuję i chciałabym, żebyś poszedł ze mną”.
  • Powołaj się na autorytet: „Dzwonili z przychodni i doktor (tutaj nazwisko autorytetu) prosił o dodatkowe badania: nadciśnienie chce sprawdzić, pamięć. No jak trzeba, to trzeba”.

Takie niepozorne mijanie się z prawdą może wzbudzić w Tobie wątpliwości, czy postępujesz właściwie. Pamiętaj jednak, że przekonywanie logicznymi argumentami może jedynie pogorszyć sytuację i wzmocnić lęk i opór bliskiego.

Jak wspomnienia z przeszłości mogą pomóc

Dla wielu osób z początkowymi objawami demencji przeszłość to źródło ich tożsamości, które daje im poczucie bezpieczeństwa. Choć mogą mieć trudność z przypomnieniem sobie, co jedli na śniadanie, często doskonale pamiętają wydarzenia sprzed lat: pierwszą pracę, ulubionego lekarza, ważne momenty rodzinne. Te wspomnienia dają im poczucie bezpieczeństwa, bo odnoszą się do czasu, gdy czuli się silni, samodzielni i pewni siebie. Dlatego, gdy pojawia się temat pójścia do lekarza, warto wrócić do tych momentów. Pokazać, że lekarz kiedyś pomógł, że już kiedyś udało się wyjść z trudności.

Kiedy Twój bliski mówi: „Nie pójdę do lekarza”, być może w jego pamięci lekarz to ktoś, kto mówi przykre rzeczy albo odbiera wolność. Może jednak być też tak, że kiedyś lekarz mu pomógł, był życzliwy, wspierający. Warto odnaleźć te dobre wspomnienia i na nich zbudować rozmowę. Odwołanie się do przeszłości to nie tylko sposób na przekonanie do wizyty, ale przede wszystkim na przywrócenie poczucia godności i sprawczości, pokazania, że Twój bliski  już kiedyś był w takiej sytuacji i „dał radę” – to może dodać mu odwagi.

Pan Józef, który kiedyś chętnie chodził do lekarza, teraz nie chce o tym słyszeć. Jego córka przypomina mu: „Pamiętasz, jak kiedyś sam mówiłeś, że lepiej zapobiegać niż leczyć? Może pójdziemy, żeby sprawdzić, czy wszystko gra?”.

Czasem pomocne może być też odniesienie do konkretnego lekarza, którego Twój bliski znał wcześniej: „Pamiętasz, jak doktor Kowalski pomógł Ci z sercem? Ten nowy lekarz też jest miły”. Możesz też odwołać się do przyzwyczajeń bliskiego: „Zawsze dbałeś o zdrowie, może teraz też zadbamy razem?”.

Takie delikatne odwołanie się do wspomnień nie tylko zmniejsza lęk, ale przywraca poczucie, że bliski nadal ma wpływ na swoje życie i podejmowane decyzje.

Przykładowe wypowiedzi ku inspiracji

Każda rozmowa o wizycie u lekarza powinna być dostosowana do osoby, którą się opiekujesz. Inaczej będziesz rozmawiać z mamą, która kiedyś sama decydowała o wszystkim i trudno jej przyjąć pomoc, inaczej z mężem, który boi się diagnozy. Poniżej znajdziesz kilka kwestii, które możesz dopasować do swojej sytuacji.

Kiedy bliski zaprzecza, że ma problem

  • „Mamo, widzę, że ostatnio trudniej jest Ci zapamiętać niektóre rzeczy. Chciałabym, żebyśmy razem poszły do lekarza, żeby zobaczyć, czy można Ci jakoś pomóc. To tylko rozmowa, nikt nie będzie Cię oceniał”.
  • „Wierzę, że dobrze się czujesz. Ja też chcę mieć pewność, że wszystko jest w porządku. Może pójdziemy do lekarza razem, żeby mnie uspokoić? Ja się martwię”.

Kiedy bliski reaguje złością

  • „Tato, wiem, że nie lubisz chodzić do lekarzy. Rozumiem to, ale wiesz – ja się o Ciebie martwię. Bardzo by mi pomogło, gdybyśmy poszli razem, żeby porozmawiać z kimś, kto zna się na takich sytuacjach”.
  • „Nie chcę Cię zmuszać, naprawdę. Chcę tylko, żebyśmy razem dowiedzieli się, jak najlepiej zadbać o Twoje zdrowie. Może pójdziemy tylko porozmawiać z lekarzem, bez żadnych decyzji?”.

Kiedy bliski boi się diagnozy

  • „Kochanie, wiem, że boisz się, co lekarz może powiedzieć. To naturalne. Jednak może lepiej wiedzieć i mieć wpływ na to, co dalej, niż się zamartwiać? Obiecuję, że będziemy tam razem. Możemy po prostu posłuchać, co lekarz powie”.

Ćwiczenie praktyczne: Plan rozmowy

Krok 1. Zastanów się nad konkretną sytuacją, w której chcesz zachęcić bliskiego do wizyty u lekarza. Pomyśl o tym spokojnie, bez presji, jak o procesie, a nie jednorazowej rozmowie.

Krok 2. Odpowiedz sobie na kilka pytań, które pomogą Ci ułożyć plan rozmowy:

  • Jak myślisz, czego najbardziej boi się Twój bliski w związku z wizytą? (np. diagnozy, ośmieszenia, utraty kontroli?)
  • Co możesz zrobić, żeby zmniejszyć ten lęk? (np. pójść razem, obiecać, że nie zostanie sam, zaproponować coś przyjemnego po wizycie?)
  • Jak możesz inaczej nazwać wizytę u lekarza, by nie brzmiała groźnie? (np. „porada”, „rozmowa z kimś, kto wie, jak pomóc”?)
  • Czy możesz nawiązać do wspólnej przeszłości, do pozytywnych doświadczeń z lekarzem? Jak to zrobić?
  • Kto jeszcze może Cię wesprzeć w tej rozmowie? (np. inny członek rodziny, wnuk, przyjaciel, zaufany sąsiad?)

Krok 3. Na koniec zapisz w kilku zdaniach, jak wyobrażasz sobie rozmowę z bliskim. Pamiętaj, że to nie musi być idealne. To Twój plan, do którego możesz wracać, który możesz zmieniać i dodawać do niego notatki, jak w brudnopisie.

Rozdział 5: Kiedy jest odpowiedni moment

To pytanie zadaje sobie wielu opiekunów: kiedy właściwie powiedzieć bliskiemu, że czas iść do lekarza? Czy lepiej zrobić to od razu, czy czekać na bardziej sprzyjający moment? Jak wyczuć, że to „ten dzień”? Odpowiedź nie zawsze jest prosta, bo tu „odpowiedni moment” nie oznacza wolnego popołudnia w Twoim kalendarzu czy dostępności lekarza. To coś znacznie bardziej złożonego – mieszanka emocji, nastroju, samopoczucia Twojego bliskiego i Twoich własnych napięć i oczekiwań.

Opiekunowie często planują rozmowę (lub samą wizytę) wtedy, gdy mają wolną chwilę, załatwili wszystko inne albo właśnie wrócili z pracy. To zrozumiałe (mi samej zdarza się tak robić), ale niestety może nie być najlepszym wyborem dla osoby z demencją. Twój bliski może być wtedy zmęczony, rozdrażniony albo po prostu zagubiony. Dla Ciebie to chwila wolna – dla niego moment kryzysu. Możesz pomyśleć teraz: „Dobrze, ale gdzie ja w tym wszystkim?” albo „Już mam tego dość, wszystko ustawiać pod mojego bliskiego, obchodzić się z nim jak z jajkiem!”. Rozumiem Cię doskonale, ale weź pod uwagę, że znalezienie odpowiedniego momentu będzie „opłacalne” również dla Ciebie.

Dla osoby z objawami demencji czas ma inną strukturę. Bardziej liczy się „tu i teraz” niż plan na przyszłość. Spróbuj obserwować, kiedy Twój bliski czuje się lepiej: może to jest poranek po śniadaniu, może późne popołudnie, gdy w mieszkaniu panuje cisza. 

Zawsze próbowałam rozmawiać z mężem po obiedzie, bo wtedy miałam wszystko z głowy. Ale zauważyłam, że wtedy on był senny i łatwo się irytował. Teraz czekam do rana, kiedy wstaje w dobrym nastroju. I wtedy próbujemy.

Pani Zofia, opiekująca się mężem

Dzień dobry czy dzień kryzysu?

Nie każdy dzień to dobry dzień na przekazanie informacji o lekarzu. Czasami od rana czuć, że „to nie jest ten moment”. Być może Twój bliski jest bardziej zagubiony niż zwykle, drażliwy albo wycofany. I choć Tobie zależy na załatwieniu sprawy (co doskonale rozumiem), to jednak warto wtedy zrobić krok w tył i – nawet jeśli tego dnia planowałeś rozmowę – poczekać trochę. Czasem nawet lepiej przełożyć zaplanowaną już wizytę, choć zdaję sobie sprawę, że jeśli jest to wizyta na NFZ, to może nie być to takie proste. Zmuszanie osoby z demencją do trudnej rozmowy lub działania w dniu, który dla niej jest dniem chaosu, może tylko pogłębić lęk i opór.

Czy można „zbudować” dobry moment?

Czasem dobry moment sam się nie pojawi – trzeba go stworzyć. Jak? Przede wszystkim przez odpowiednie przygotowanie. Zacznij kilka dni wcześniej. Nie mów od razu: „Idziemy do lekarza”. Zamiast tego wspomnij o tym mimochodem, spokojnym tonem: „W środę zrobimy coś nowego – odwiedzimy lekarza, żeby sprawdzić, czy wszystko dobrze”.

Jeśli widzisz, że słowo „lekarz” budzi niepokój, spróbuj podejścia bardziej neutralnego. Możesz powiedzieć: „Spotkamy się z kimś, kto zna się na takich sprawach jak pamięć czy zdrowie. To tylko rozmowa”. Nie chodzi o oszustwo – chodzi o język, który buduje poczucie bezpieczeństwa.

Dobrze też zwrócić uwagę na resztę dnia: zadbaj o spokojny poranek, zjedzcie razem śniadanie, włączcie ulubioną muzykę. Może pomoże spacer lub spokojna herbata?

Wizyta nie zaczyna się w gabinecie – zaczyna się w domu, kilka godzin wcześniej.

Co jeśli każdy moment wydaje się zły?

Zdarzają się sytuacje, kiedy żaden moment nie wydaje się dobry. Twój bliski stale odmawia, jest podejrzliwy, unika tematu. Myślisz: „Znowu nie chce słyszeć o lekarzu” i zaczynasz się zastanawiać, czy robisz coś źle.

Nie, niczego nie robisz źle. Po prostu demencja to choroba, która często buduje mur między tym, co Ty chcesz przekazać, a tym, co Twój bliski jest w stanie przyjąć. W takich chwilach możesz mieć wrażenie, że to ściana nie do przejścia, ale nie ma w tym niczyjej złośliwości. Zapewniam Cię, że Twój bliski nie snuje chytrego planu, aby wyprowadzić Cię z równowagi – jego mózg generuje różne lęki.

Gdy bliski przez cały dzień odrzuca każdą propozycję, złości się, wycofuje, nie chce słuchać, to pamiętaj: odmowa dziś, to nie wyrok na zawsze. Opór to często sposób ochrony przed brakiem zrozumienia tego, co się dzieje. Nie musisz przekonywać na siłę. Możesz wrócić do rozmowy innym razem, innym tonem, w innym kontekście.

A czasem… warto na chwilę odpuścić. Dać sobie i bliskiemu oddech i wrócić do tematu z nowymi siłami.

Ćwiczenie praktyczne: Znaleźć swój moment – zaplanuj z wyczuciem

Krok 1. Zatrzymaj się na chwilę i przyjrzyj się swoim dotychczasowym próbom umówienia wizyty lekarskiej. Pomyśl o jednej konkretnej sytuacji, kiedy chciałeś zabrać bliskiego do lekarza, ale się nie udało. Przypomnij sobie, jaki był wtedy dzień, jak się czuł Twój bliski, jaki był jego nastrój, co działo się wcześniej, jak wyglądała Wasza rozmowa.

Krok 2. Odpowiedz sobie na poniższe pytania (najlepiej na kartce lub w notatniku):

  • Czy moment, który wybrałeś, był dobry dla Ciebie czy dla Twojego bliskiego?
  • Co mogło być sygnałem, że to nie był odpowiedni dzień (albo pora)?
  • Jak zareagował Twój bliski, co powiedział, jak się zachowywał?
  • Jakie emocje miałeś wtedy w sobie? Czy mogłeś nieświadomie przenieść je na bliskiego?

Krok 3. Teraz spróbuj stworzyć alternatywny scenariusz:

  • Kiedy mógłby być lepszy moment? (Poranek? Po spacerze? Po drzemce?)
  • Jak mógłbyś inaczej zapowiedzieć wizytę?
  • Co możesz zrobić, by ten dzień był spokojniejszy?
  • Jakie „sygnały dobrego dnia” u Twojego bliskiego potrafisz rozpoznać już dziś?

Krok 4. Na koniec pomyśl: czy możesz zaplanować jedną konkretną rzecz, która pomoże Ci zbudować dobry moment? Może to będzie nowa pora rozmowy, może zapowiedzenie spotkania z wyprzedzeniem, a może po prostu… więcej spokoju w Tobie?

Rozdział 6: Uda się! Daj sobie i bliskiemu czas

Być może po przeczytaniu tego poradnika nadal masz w sobie wiele pytań, wątpliwości, a może i lęków. Może masz wrażenie, że choć rozumiesz więcej, to wciąż nie czujesz się gotowy. To normalne: zapewniam Cię, że wszystko z Tobą w porządku. Rozmowa o wizycie u lekarza z bliską osobą z objawami demencji to nie jest jednorazowa akcja.

To proces. I jak każdy proces wymaga czasu, cierpliwości, prób i błędów.

Czasem uda się od razu. Innym razem spotkasz się z oporem, mimo najlepszych intencji i przygotowań. To nie znaczy, że robisz coś źle. To znaczy, że oboje – Ty i Twój bliski – jesteście w procesie oswajania zmian, emocji, lęku o zdrowie, o przyszłość, o utratę kontroli.

Małe kroki też są ważne

Zanim pojawi się „wielki przełom”, możesz dostrzegać drobne oznaki postępu: Twój bliski po raz pierwszy nie odrzuca tematu wizyty od razu. Zgadza się porozmawiać. Pyta, dokąd idziecie albo po prostu nie protestuje. Te drobne sytuacje „na tak” mają ogromne znaczenie. To sygnały, że Twoje podejście działa, że budujesz zaufanie, że Twój spokój i cierpliwość dają efekt.

Pani Zofia, która przez wiele tygodni słyszała od męża: „Nie idę nigdzie!”, opowiedziała mi kiedyś: 

Pierwszy raz nie krzyknął, tylko powiedział: „Znowu o tym”. I to było moje zwycięstwo. Bo to już była rozmowa, a nie wojna.

Pani Zofia, towarzysząca mężowi

Nie musisz być idealny

Jako opiekun często stawiasz sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Chcesz działać mądrze, delikatnie, spokojnie, ale prawda jest taka, że nie zawsze się da. Są dni, kiedy jesteś zmęczony. Kiedy nie masz już cierpliwości. Kiedy sam boisz się o przyszłość. I to też jest w porządku. Ważne, byś dawał sobie prawo do emocji i nie karał się (choćby ogromnymi wyrzutami sumienia) za to, że nie jesteś „opiekunem idealnym”, bo idealny opiekun nie istnieje, a Ty jesteś wystarczający taki, jaki jesteś.

Twój bliski nie potrzebuje opiekuna doskonałego. Potrzebuje Ciebie – obecnego, życzliwego, starającego się zrozumieć i próbującego ponownie, jeśli coś nie wyjdzie.

Siła relacji

Demencja potrafi zmieniać wiele – codzienność, rytm dnia, sposób rozmowy – ale nie zmienia wszystkiego. Gdzieś pod spodem wciąż jesteście Wy: Ty i Twój bliski. Wasze wspólne lata, śmiechy, trudne chwile, rytuały. Ta więź jest źródłem ogromnej siły i to właśnie ona, nawet jeśli czasem trudna, daje szansę na porozumienie.

Nie chodzi o to, by „przekonać do lekarza za wszelką cenę”. Chodzi o to, by dawać przestrzeń do rozmowy, do oswajania lęku, do stopniowego przyjmowania pomocy. Czasem wystarczy jedno zdanie: „Jestem z Tobą – zrobimy to razem”. I to zdanie buduje więcej niż najlepsze argumenty.

Ćwiczenie praktyczne: Wzmocnij się dobrem

Na zakończenie zachęcam Cię do krótkiej refleksji. 

Krok 1. Weź kartkę papieru i zapisz:

  • Jedną dobrą rzecz, której nauczyłeś się o sobie jako opiekunie.
  • Jedną sytuację, w której poczułeś się choć odrobinę skuteczniejszy, spokojniejszy lub bliżej swojego bliskiego.
  • Jedną dobrą myśl, którą chcesz zapamiętać na kolejne dni, gdy będzie trudno.

Krok 2. Wracaj do swoich zapisków, kiedy znów poczujesz się bezradny. Bo w tej drodze nie chodzi o doskonałość, ale o obecność, o próbowanie, o serce i miłość do Twojego bliskiego, jak i do siebie samego!

Dziękuję Ci za to, że jesteś, że się uczysz, że próbujesz zrozumieć. Twój bliski ma w Tobie ogromne wsparcie, nawet jeśli nie zawsze potrafi to powiedzieć albo nawet jeśli Ty sam myślisz o sobie inaczej.

Dziękuję Ci za zaufanie, za otwartość i za każdą minutę spędzoną z tym poradnikiem. Jeśli choć jedno zdanie było dla Ciebie pomocne, to już bardzo dużo. Wspieram Cię mocno w Twojej dalszej drodze. Jesteś ważny i to, co robisz, jest ważne. Ślę do Ciebie moc dobrych myśli.

Karolina Jurga