Rozdział 5. Demencja – jak zachęcić bliskiego do wizyty u lekarza

Rozdział 5: Jak wybrać odpowiedni moment na rozmowę

To pytanie zadaje sobie wielu opiekunów: kiedy właściwie powiedzieć bliskiemu, że czas iść do lekarza? Czy lepiej zrobić to od razu, czy czekać na bardziej sprzyjający moment? Jak wyczuć, że to „ten dzień”? Odpowiedź nie zawsze jest prosta, bo tu „odpowiedni moment” nie oznacza wolnego popołudnia w Twoim kalendarzu, czy dostępności lekarza. To coś znacznie bardziej złożonego – mieszanka emocji, nastroju, samopoczucia Twojego bliskiego i Twoich własnych napięć i oczekiwań.

Nie wtedy, gdy Ty masz chwilę, ale kiedy Twój bliski ma dobry moment

Opiekunowie często planują rozmowę (lub samą wizytę) wtedy, gdy mają wolną chwilę, załatwili wszystko inne albo właśnie wrócili z pracy. To zrozumiałe (mi samej zdarza się tak robić), ale niestety może nie być najlepszym wyborem dla osoby z demencją. Twój bliski może być wtedy zmęczony, rozdrażniony albo po prostu zagubiony. Dla Ciebie to chwila wolna – dla niego moment kryzysu. Możesz pomyśleć teraz: „Dobrze ale gdzie ja w tym wszystkim?” albo „Już mam tego dość, wszystko ustawiać pod mojego bliskiego, obchodzić się z nim jak z jajkiem!”. Rozumiem Cię doskonale, ale weź pod uwagę, że znalezienie odpowiedniego momentu będzie opłacalne” również dla Ciebie.

Dla osoby z objawami demencji czas ma inną strukturę. Bardziej liczy się „tu i teraz” niż plan na przyszłość. Spróbuj obserwować, kiedy Twój bliski czuje się lepiej: może to jest poranek po śniadaniu, może późne popołudnie, gdy w mieszkaniu panuje cisza. Pani Zofia, której mąż ma początki otępienia, mówiła: Zawsze próbowałam rozmawiać z nim po obiedzie, bo wtedy miałam wszystko z głowy. Ale zauważyłam, że wtedy on był senny i łatwo się irytował. Teraz czekam do rana, kiedy wstaje w dobrym nastroju. I wtedy próbujemy.

Dzień dobry, czy dzień kryzysu?

Nie każdy dzień to dobry dzień na rozmowę o lekarzu. Czasami od rana czuć, że „to nie jest ten dzień”. Być może Twój bliski jest bardziej zagubiony niż zwykle, drażliwy albo wycofany. I choć Tobie zależy na załatwieniu sprawy (co doskonale rozumiem), to jednak wtedy warto zrobić krok w tył i nawet jeśli tego dnia planowałeś rozmowę, warto z nią poczekać. Czasem warto nawet przełożyć zaplanowaną już wizytę, choć zdaję sobie sprawę, że jeśli jest to wizyta na NFZ, to może nie być to takie proste. Zmuszanie osoby z demencją do trudnej rozmowy lub działania w dniu, który dla niej jest dniem chaosu, może tylko pogłębić lęk i opór.

 

Czy można „zbudować” dobry moment?

Czasem dobry moment sam się nie pojawia – trzeba go stworzyć. Jak? Przede wszystkim przez odpowiednie przygotowanie. Zacznij kilka dni wcześniej. Nie mów od razu: „Idziemy do lekarza”. Zamiast tego, wspomnij o tym mimochodem, spokojnym tonem: „W środę zrobimy coś nowego – odwiedzimy lekarza, żeby sprawdzić, czy wszystko dobrze”.

Jeśli widzisz, że słowo „lekarz” budzi niepokój, spróbuj podejścia bardziej neutralnego. Możesz powiedzieć: „Spotkamy się z kimś, kto zna się na takich sprawach jak pamięć czy energia. To tylko rozmowa”. Nie chodzi o oszustwo – chodzi o język, który buduje poczucie bezpieczeństwa.

Dobrze też zadbać o resztę dnia. Nie planuj wizyty na czas pośpiechu. Zadbaj o spokojny poranek, zjedzcie razem śniadanie, włączcie ulubioną muzykę. Może pomoże spacer lub spokojna herbata?

Wizyta nie zaczyna się w gabinecie – zaczyna się w domu, kilka godzin wcześniej.

Co jeśli każdy moment wydaje się zły?

Zdarzają się sytuacje, kiedy żaden moment nie wydaje się dobry. Twój bliski stale odmawia, jest podejrzliwy, unika tematu. Mówisz: „Znowu nie chce słyszeć o lekarzu”. I zaczynasz się zastanawiać: czy ja robię coś źle?

Nie, nie robisz nic źle. Po prostu demencja to choroba, która często buduje mur między tym, co Ty chcesz przekazać, a tym, co Twój bliski jest w stanie przyjąć. W takich chwilach możesz mieć wrażenie, że to ściana nie do przejścia, ale nie ma w tym niczyjej złośliwości. Zapewniam Cię, że Twój bliski nie snuje chytrego planu, aby wyprowadzić Cię z równowagi – jego mózg generuje różne lęki.

Gdy bliski przez cały dzień odrzuca każdą propozycję, złości się, wycofuje, nie chce słuchać, to pamiętaj: odmowa dziś, to nie wyrok na zawsze. Opór to często sposób ochrony przed brakiem zrozumienia tego, co się dzieje. Nie musisz przekonywać na siłę. Możesz wrócić do rozmowy innym razem, innym tonem, w innym kontekście.

A czasem… warto odpuścić na chwilę. Dać sobie i bliskiemu oddech. I wrócić do tematu z nowymi siłami.

Ćwiczenie praktyczne: Znaleźć swój moment – zaplanuj z wyczuciem

Zatrzymaj się na chwilę i przyjrzyj się swoim dotychczasowym próbom umówienia wizyty lekarskiej. Pomyśl o jednej konkretnej sytuacji, kiedy chciałeś zabrać bliskiego do lekarza, ale się nie udało. Przypomnij sobie, jaki był wtedy dzień, jak się czuł Twój bliski, jaki był jego nastrój, co działo się wcześniej, jak wyglądała Wasza rozmowa.

Krok 1. Odpowiedz sobie (najlepiej na kartce lub w notatniku):

  1. Czy moment, który wybrałem, był dobry dla mnie, czy dla mojego bliskiego?
  2. Co mogło być sygnałem, że to nie był odpowiedni dzień (albo pora)?
  3. Jak zareagował mój bliski, co powiedział, jak się zachowywał?
  4. Jakie emocje ja miałem wtedy w sobie? Czy mogłem nieświadomie przenieść je na bliskiego?

Krok 2. Teraz spróbuj stworzyć alternatywny scenariusz:

  1. Kiedy mógłby być lepszy moment? (Poranek? Po spacerze? Po drzemce?).
  2. Jak mógłbyś inaczej zapowiedzieć wizytę?
  3. Co możesz zrobić, by ten dzień był spokojniejszy?
  4. Jakie „sygnały dobrego dnia” u Twojego bliskiego potrafisz już dziś rozpoznać?

Na koniec pomyśl: czy możesz zaplanować jedną konkretną rzecz, która pomoże Ci zbudować dobry moment? Może to będzie nowa pora rozmowy, może zapowiedzenie spotkania z wyprzedzeniem, a może po prostu… więcej spokoju w Tobie?